Fajnie że chcesz mnie bliżej poznać :))
Kim jestem?
Jestem fotografem ślubnym z Wrocławia i gościem, który serio jara się tym, co robi. Prywatnie – mąż, tata, niepoprawny optymista. Codziennie uczę się, że szczęście tkwi w małych chwilach – i właśnie te momenty staram się łapać aparatem.
Dlaczego śluby? Bo to emocje na maksa. I to wszystko jednego dnia: śmiech, wzruszenia, tańce, uściski, spojrzenia mówiące więcej niż słowa. I ja mam przywilej to dokumentować.
Uwielbiam tę atmosferę – naturalną, radosną, często trochę zakręconą. Totalnie mnie to napędza.
Na ślubach działam w trybie ninja – serio.
Nie chcę stresować Was jeszcze bardziej obecnością fotografa, który co chwilę mówi: „Popraw włosy, stań tu, patrz tam.” Moim celem jest złapać to, co prawdziwe. Czasem w tle, czasem z bliska, ale zawsze z wyczuciem.
Jeśli stresujecie się przed obiektywem – spokojnie, większość moich par tak ma. Wcale nie trzeba być modelką czy modelem, żeby wyglądać dobrze na zdjęciach. Wystarczy być sobą. Pomagam rozluźnić atmosferę, rozkręcić vibe i sprawić, że aparat po chwili staje się… no właśnie, niemal niewidzialny.
Fajnie jest, kiedy od razu łapiemy kontakt – dlatego zachęcam Was do sesji narzeczeńskiej.
To nie tylko świetna pamiątka, ale też luźny sposób, żeby się poznać i oswoić z aparatem. No i zawsze można przy okazji wyskoczyć na kawę, którą uwielbiam 😉
Jeśli szukacie fotografa ślubnego z Wrocławia, który działa na luzie, łapie prawdziwe emocje i nie wpycha Was w żadne schematy – to może być początek dobrej historii.
Napiszcie, pogadajmy!
Przede wszystkim – pozytywna energia i podejście na luzie.
Dla mnie każdy ślub to osobna historia, która zasługuje na wyjątkową oprawę – nie na kopiuj-wklej z Instagrama. Cieszę się jak dziecko, że mogę być częścią tych chwil. Fotografuję to, co się naprawdę dzieje – Wasze emocje, wzruszenia, uśmiechy, przytulasy i taneczne wygibasy do rana. Wszystko takie, jakie było. Bez udawania.
Za każdym razem wkładam w zdjęcia całego siebie. To dla mnie bardzo ważne, żebyście patrząc na swoje fotografie po latach, wracali nie tylko wspomnieniami, ale i emocjami. Bo to właśnie emocje są tym, co sprawia, że zdjęcia żyją.
Śluby fotografuję od 2011 roku.
To kupa czasu, setki par, tysiące ujęć i mnóstwo historii, które miałem zaszczyt opowiedzieć. Dzięki temu wypracowałem styl, który najlepiej oddaje to, co dla mnie najważniejsze: kolor, autentyczność, luz.
Jeśli szukacie fotografa, który nie będzie Was ustawiać co do centymetra, tylko pomoże Wam poczuć się swobodnie – jesteście w dobrym miejscu.
Macie pytania? Chcecie sprawdzić, czy termin jest wolny albo po prostu pogadać?
Wpadnijcie do zakładki „Kontakt” i napiszcie parę słów – szybko odpowiem, pogadamy i zobaczymy, co możemy razem stworzyć.
Pyt. – Jesteś bardzo przystojnym mężczyzną. Czy zdarza Ci się onieśmielać swoje Panny młode?
Odp. – …Żartuję! Nikt nigdy nie zadał mi takiego pytania ; )
Pyt. – Kiedy otrzymamy nasze zdjęcia? (to moje ulubione).
Odp. – Na zdjęcia czeka się około 2 tygodnie. Bardzo rzadko ten czas się wydłuża na przykład z powodu świąt itp. – wiadomo.
Pyt. – Ile kosztuje fotograf na ślub w 2026 roku?
Odp. – W internecie znajdziecie wielu fotografów świadczących usługi w rozmaitych cenach. Są tacy co przyjadą do Was za 6 tyś i więcej. Są też fotografowie, którzy obsłużą wesele za przysłowiowe grosze. Skąd ta różnica? Rozpoznawalność, doświadczenie, reklama, to tylko niektóre z elementów wpływających na taką rozbieżność cen. Jeśli chcecie zobaczyć moją ofertę ślubną, to znajdziecie ją w specjalnej zakładce (do której oczywiście zapraszam).
Pyt. – Jak długo zajmujesz się fotografią ślubną?
Odp. – Pierwszy ślub sfotografowałem w 2009 roku i to był strzał w dziesiątkę. Po jednym pojawiły się kolejne, no i w 2011 zająłem się tym na serio. W ten sposób dobiłem do ponad 220 zrealizowanych ślubnych zleceń. To tak w większym skrócie 😉
Pyt. – Nigdzie nie ma informacji o albumach. W takim razie jak przekazywane są zdjęcia?
Odp. – W pierwszej kolejności zdjęcia lądują w galerii on-line. To dobre rozwiązanie, ponieważ można się nimi cieszyć razem z rodziną i znajomymi. Następnie nagrywam je na pendrive, który przekazywany jest do Waszych rąk. A albumy? też takie robię, ale tylko klientom, którym wykonywałem zdjęcia. Po wykonaniu zlecenia otrzymują ode mnie sekretny link do strony, na której mogą zamówić album lub inne produkty.
Pyt. – Czy możemy liczyć na pomoc w pozowaniu? Aparat nas krępuje i w ogóle nie lubimy zdjęć.
Odp. – To naturalne, że ta nietypowa sytuacja może trochę stresować. Nie martwcie się jednak : ) Wszystkie pary, które fotografowałem nie były profesjonalnymi modelami. To właśnie wiele z nich zadawało mi to pytanie. Dlatego kładę ogromny nacisk na to, byście czuli się naturalnie i swobodnie.
Uśmiech, rozmowa, wygłupy, zaraźliwa pasja do fotografowania – to zazwyczaj działa, by Was rozluźnić.
Potrzeba tylko kilka chwil, a pomysły na pozowanie same przychodzą.
Pyt. – Czy możemy otrzymać wszystkie zdjęcia, które zrobiłeś?
Odp. – nie* 😀
*ponieważ nie dostaniecie ode mnie zdjęć, które są nieudane. Te lądują od razu do kosza.
Pyt. – Byłeś na tylu weselach. Opowiedz nam jakąś śmieszną sytuację.
Odp. – Ok.
Na pewnym weselu przy stole z alkoholem zgromadziło się kilku panów, którzy dopiero co się poznali – przynajmniej tak wynikało z mojej wnikliwej obserwacji. Nagle jeden z nich zaproponował, że skoro fajnie się gada i jest miło, to on im poleje.
No i pyta pierwszego na co ma ochotę.
– Whisky proszę.
– z lodem?
(i tu nastąpiła krępująca cisza, a w powietrzu wyczuwało się niemałe napięcie).
– …aż tak się nie znamy. Może po drugim drinku? : D
Śmiechom nie było końca…
Kurtyna.